W krzywym zwierciadle pochylimy się nad problemem strategii marki
Ten wpis jest dla Ciebie, jeśli:
Gdyby tylko istniało coś, co pozwoliłoby stworzyć kompleksowy plan, który określa cele, kroki i zasoby niezbędne do realizacji działań w celu osiągnięcia sukcesu w danej dziedzinie. Przyjemną wartością dodaną byłyby narzędzia umożliwiające skoncentrowanie się na najważniejszych priorytetach i efektywną alokację zasobów w celu osiągnięcia zamierzonych wyników. Gdyby coś takiego istniało…
Gdyby tak to nazwać “strategią działania” to zapewne moglibyśmy sobie zapewnić spójność i sprecyzować sposób tego co robimy, aby skutecznie reagować na zmienne warunki i wyzwania. Taka szumnie nazwana “strategia działania” mogłaby określić, co należy zrobić, jakie cele osiągnąć oraz jakie zasoby i kroki są potrzebne do realizacji tych celów.
No ale najpierw coś takiego musiałoby istnieć...
Jest coś fascynującego w tym jak ludzie prowadzący własny biznes potrafią wpływać na niego destrukcyjnie. Jak to? Tak to!
🔵 Po pierwsze: jak powszechnie wiadomo taka strategia, jest po prostu niepotrzebna. Zasada “jakoś to będzie” jest sprawdzona i skuteczna więc nie ma co mieszać, jak działa. Jak wiadomo, po każdej burzy wychodzi słońce więc i jakoś Twój biznes się poukłada… sam, bo jak wiadomo, w naturze działają tajemnicze siły, które samo wszystko układają.
🔵 Po drugie: nie od dziś wiadomo, że w biznesie chodzi o emocje a czy jest coś bardziej ekscytującego niż działanie totalnie na ślepo? Planowanie jest nudne, a analizowanie danych jeszcze nudniejsze.
🔵 Po trzecie: prawdziwi liderzy biznesu (tacy jak Stefan Praca) radzą sobie bez strategii, podejmując decyzje impulsywnie i na podstawie swojego intuicyjnego wyczucia. Kto potrzebuje planu, kiedy można działać w ciemno?
🔵 Po czwarte: planowanie i analizowanie trendów to tylko strata czasu i energii. Lepiej działać na zasadzie "bierz, co dają" (na klientów to naprawdę działa) i liczyć na to, że biznes się jakoś ułoży.
🔵 Po piąte: właściciele firm bez strategii mogą po prostu ignorować konkurencję. Kto potrzebuje analizy rynku i strategii marketingowej, kiedy można po prostu działać, jakby konkurencja nie istniała? Przecież w rzeczy samej konkurencja nie istnieje więc po co tym zaprzątać sobie głowę. Planowanie i analizowanie trendów to kompletny nonsens.
🔵 Po szóste: nie ma sensu inwestować w marketing, skoro można po prostu liczyć na to, że ludzie sami znajdą Twoją firmę. Konsumenci naprawdę pragną, a dla niektórych marzeniem jest, aby w odmętach internetu znaleźć Twoją firmę.
🔵 Po siódme: warto też podkreślić, że marketing to dzieło szatana i wielkich korporacji. To tak naprawdę nie jest potrzebne, ale system chce Cię zniewolić tylko po to, abyś naiwnie wierzył, że to jednak potrzebne. Gdyby marketing działał, to przynosiłby natychmiastowe zyski.
🔵 Po ósme: nie można również zapominać o istotnym czynniku obecnym w życiu każdego z nas. Każdy podobno zasługuje na trochę szczęścia, więc czemu nie można by polegać na szczęściu? Statystycznie opierając swój biznes na szczęściu, masz większe szanse na sukces. Kto wie, może jakiś krótkowzroczny ruch biznesowy okaże się prawdziwym strzałem w dziesiątkę?
🔵 Po dziewiąte: w każdej sytuacji możesz polegać na swojej intuicji i wiedzy, którą zdobyłeś na studiach ekonomicznych 20 lat temu. Przecież to, co działało się ileś lat temu, musi działać teraz. Nie wiem, o co tyle szumu.
🔵 Po dziesiąte: bez strategii możesz po prostu zakładać, że wiesz lepiej niż klienci, co jest dla nich najlepsze. Przecież klienci często nie wiedzą, czego chcą, a właściciele firm są ekspertami w swojej dziedzinie. Możesz po prostu zakładać, że jesteś najmądrzejszy na świecie i wiesz lepiej niż klienci, co jest dla nich najlepsze. Klienci często nie mają pojęcia, czego chcą, a właściciele firm zawsze wiedzą lepiej.
🔵 Po jedenaste: komunikacja z klientami to tylko marnowanie czasu i pieniędzy. Lepiej po prostu sprzedawać swoje produkty lub usługi i nie martwić się o to, co klienci myślą. Zależy Ci w końcu na sprzedaży, a nie na opinii konsumentów, którzy i tak nie mają pojęcia, czego chcą.
🔵 Po dwunaste: klienci i tak będą kupować, a jeśli klienci nie kupują, to po prostu nie zasługują na Twoje wspaniałe produkty lub usługi. W końcu nie można zadowolić wszystkich, a Ty skupiasz się na tych, którzy Ciebie doceniają.
Skoro klienci i tak nie mają pojęcia, czego chcą, to po co męczyć się z jakimś planowaniem i analizowaniem ich potrzeb? Lepiej działać na własną rękę i kazać im kupować to, co my chcemy sprzedać (to naprawdę działa). Ty wiesz, co dla klientów jest najlepsze, przecież sam to wymyśliłeś, więc to musi być dobre.
🔵 Po trzynaste: pamiętaj, że jesteś geniuszem, który jest w stanie działać na własną rękę i osiągać sukces bez pomocy z zewnątrz. Po co w ogóle słuchać rad ekspertów czy konsultantów, skoro przecież sam wiesz najlepiej, co jest dla Twojego biznesu dobre? W końcu nie od dziś wiadomo, że im bardziej samotny wilk, tym lepszy biznesmen!
Niniejszy wpis nie próbuje się zmierzyć z tematem strategi marki, jest raczej ironiczną próbą zwrócenia uwagi na to jak strategia może ułatwić prowadzenie biznesu. Ironia pojawiająca się w tekście ma za zadanie uwypuklić - w naszym mniemaniu - patologiczne toki myślenia, które skutecznie ograniczają możliwości rozwoju. Jeśli masz takie podejście jak wyżej, to proszę, nie pisz i nie dzwoń, bo akurat nie ma nas w domu. Natomiast jeśli czytając ten wpis, wzbudził on w Tobie oburzenie związane z tym "jak to tak można" to możemy porozmawiać, ale bez presji, że musimy… Must be __nize… znaczy nice…
Autor: M. Barczyk